Oiom-owa ciocia
Praca na oiom-ie dziecięcym ma swoje dobre i złe strony.Uwielbiam chwile gdy mój mały pacjent "budzi się" bezproblemowo, a następnie przekazujemy go na oddział zachowawczy w celu doleczenia lub przychodzi się pożegnać przy wychodzeniu do domu.Ale jest druga strona medalu... odchodzenie mojego pacjenta na drugą stronę...i nie ważne czy w wyniku długotrwałej choroby czy nagle.Rodzice nigdy nie są przygotowani na to... ich rozpacz jest ogromna a i mnie często wtedy "coś" ściska gardło i nie potrafię powstrzymać łez gdy przekazuję mojego "maluszka" w ramiona rodziców aby mogli się pożegnać.Sama jestem mamą i staram się zrozumieć ich emocje ale o tym kiedy indziej.